Specjalne Czynności Przechowawcze: Do czasu przywrócenia właściwego zabezpieczenia SCP-5006, Ośrodek 608 ma być na czas nieokreślony poddany kwarantannie. Zespół Uderzeniowy Echelon1 został wyznaczony do podstawowego zabezpieczenia anomalii oraz utrzymywania kwarantanny Ośrodka 608, poprzez strzelanie do wszystkich osób próbujących opuścić jego teren. Główne cele zabezpieczenia polegają na opracowaniu metody wzmocnienia przestrzeni rzeczywistości otaczającej Ośrodek 608 i potwierdzeniu, że personel stacjonujący w Ośrodku 608 to nieanomalni ludzie, pochodzący z głównej rzeczywistości.
Konstrukt sztucznej inteligencji Fundacji TSATPWTCOTTADC otrzymał dostęp Poziomu 4 do systemu monitorowania Ośrodka 608 i obecnie ma za zadanie odkryć z pewnością wynoszącą 99,95% tożsamość SCP-5006-1.
Opis: SCP-5006 to korytarz znajdujący się w Sekcji 2C Ośrodka 608. Przed 7 września 2002 roku, w SCP-5006 znajdowały się biura Dr Alana Danica, Dr Julii Ecker, Młodszego Badacza Adriana Williamsa oraz Starszego Badacza Rafaela Hernandeza. Jednakże, w wyżej wymienionym dniu, wszystkie oryginalne biura zostały poddane spontanicznej demanifestacji. W ich miejsce, na końcu korytarza pojawiło się jedno nieoznakowane biuro. Zostało ono wyposażone w duże drewniane biurko, dwa regały na książki, ekspres do kawy, szafkę na dokumenty, oraz komputer stacjonarny. Na uwagę zasługuje fakt, że pomieszczenie to nie posiada tabliczki znamionowej, jest pozbawione okien, a wzdłuż jego zachodniej ściany znajduje się dwadzieścia gniazdek elektrycznych.
Oryginalne plany Ośrodka 608 pokazują, że SCP-5006 pierwotnie posiadał tylko trzy biura, pomimo faktu, że wspomniana wcześniej czwórka pracowników Fundacji twierdzi, że została wysiedlona przez anomalię.
SCP-5006-1 jest tworem myślokształtnym, który zagnieździł się wśród pracowników Ośrodka 608 oraz sfabrykował własne wspomnienia i historię z Fundacją. Uważa się, że istota ta nie ma wrogich zamiarów, lecz konflikt wywołany jej nagłym powstaniem znacząco zdestabilizował rzeczywistość, o czym świadczą rozbieżności wymienione w Dodatku 5006.1. Obecna tożsamość SCP-5006-1 jest nieznana i odkrycie jej jest uważane za priorytet klasy EKHI.
Dodatek 5006.1: Odkrycie
SCP-5006 został odkryty o godzinie 13:05 Czasu Środkowoamerykańskiego Standardowego przez fundacyjny .aic TSATPWTCOTTADC. Fundacja wykryła liczne rozbieżności pomiędzy aktywnymi systemami monitorowania a globalnymi zasobami, jak również znaczny wzrost poziomu Hume'ów w całym ośrodku. W odpowiedzi, TSATPWTCOTTADC objął Ośrodek bezterminową kwarantanną i ogłosił przełamanie zabezpieczeń.
TSATPWTCOTTADC zgłosił następujące rozbieżności:
- Biuro na końcu SCP-5006, co sugeruje, że nie jest oryginalną częścią budynku.
- Dokument dotyczący SCP-5006, sugerując, że został on zmieniony w anomalny sposób lub że SCP-5006 nie jest korytarzem.
- Okablowanie elektryczne w sekcji 2C, sugerując, że stworzenie SCP-5006 wymagało znacznej ilości elektrycznego prądu.
- Personel przypisany do biur znajdujących się w Sekcji 2C Ośrodka 608, co sugeruje, że przynajmniej jeden z członków zamanifestował się w tym samym momencie, co biuro znajdujące się obecnie na końcu SCP-5006.
Dodatek 5006.2: Log z Przesłuchania
Podejrzane osoby:
- Dr Julia Ecker
- Dr Alan Danica
- Starszy Badacz Rafael Hernandez
- Młodszy Badacz Adrian Williams
Mediator:
- Dyrektor Ośrodka Nelson Kurth
Wstęp: Poniższy log został nagrany przez TSATPWTCOTTTADC.aic, poprzez system monitoringu sali konferencyjnej 2C.
<Początek Logu, 09.08.2002 r, 07:34>
Ecker: Więc, czy jest pan gotów powiedzieć nam, co tu się dzieje, dyrektorze Kurth?
Kurth: Nie do końca. Te rzeczy wymagają czasu. Wiesz o tym..
Ecker: Wybacz, ale niektórzy z nas nie mają czasu czekać na to, po co nas zebrałeś. Możemy być na kwarantannie, ale nadal mamy pracę do wykonania.
Kurth: Może tak być, ale zrozumiecie dlaczego to zrobiliśmy, jak tylko…
Z tabletu trzymanego przez dyrektora Kurtha rozlegają się dwa dzwonki.
Kurth: I oto jest. Sekundkę, tylko przejrzę tego maila… [Odwraca się do badaczy.] Nareszcie. W porządku, słuchajcie. Wszyscy otrzymaliście upoważnienie poziomu 2/5006, więc możemy teraz właściwie przeprowadzić to spotkanie. Uważa się, na podstawie dowodów dostarczonych między innymi przez Konstrukt SI TSAT, że jedno z was jest podejrzane o istnienie tylko przez około 20 godzin.
Krótka cisza.
Kurth: Zdaję sobie sprawę, że to może być dla was szok, ale…
Danica: Gówno prawda.
Kurth: …proszę zachować spokój. Czy ktoś z was ma jakieś pytania?
Danica: W zasadzie kilka. Gdzie są dowody? Co znaczy "między innymi"? To jest bardzo poważne oskarżenie, Kurth.
Kurth: To jest powyżej twojego upoważnienia.
Danica: Więc mamy upoważnienie, by wiedzieć, że ktoś z nas może nie być prawdziwy, ale nie mamy dostępu do istotnych dowodów?
Kurth: To skomplikowane, Alan. Nie wiemy, co jedno z was może zrobić z tymi informacjami, gdy już je ujawnimy. Mamy zespół w innym miejscu, który prowadzi intensywne badania nad tworami myślokształtnymi; gdy tylko dowiedzą się więcej, podejmiemy odpowiednie działania.
Ecker: Twory myślokształtne? Więc, jeden z nas jest tulpą?
Kurth: Zgadza się.
Ecker: Ale tulpy mają twórców. Nie powstają ot tak sobie.
Kurth: Zgadza się.
Ecker: …więc skąd wiesz, że to tulpa?
Kurth: Z tego, co nam powiedziano, złożoność myślokształców opiera się na intencji i woli. Z dowodów zdobytych z biura na końcu 2C jasno wynika, że do rytuału powołania go do życia użyto znacznej ilości mocy, która następnie usunęła wasze biura z budynku.
Hernandez: A tak przy okazji, czy było jakieś dochodzenie w sprawie tego biura? Do kogo ono należy? Poprzednie zadania? Wydaje mi się, że tyle możemy wiedzieć.
Kurth: Biuro jest, uch, nowym dodatkiem. Nie ma właścicieli, obecnych lub przeszłych. Przynajmniej takich, jakich udało nam się odkryć.
Dr Ecker wierci się na swoim miejscu. Badacz Williams podnosi rękę.
Kurth: Tak, Adrian?
Williams: Jak długo będziemy w zamknięciu?
Danica: Żartujesz sobie…
Kurth: Dwie rzeczy muszą się wydarzyć, zanim odwołamy kwaranntannę. Po pierwsze, musimy na pewno zidentyfikować myślokształt. Po drugie, będziemy potrzebować informacji od zespołu badawczego, aby odwrócić proces tworzenia i przywrócić Ośrodek 608 do poprzedniego stanu.
Williams: A co jeśli to się nigdy nie stanie?
Cisza. Doktor Danica wydaje zirytowane westchnienie.
Danica: Okej. Dlaczego zawracamy sobie tym głowę? To zrobiło jedynie restrukturyzacje budynku. Dlaczego musimy go eksterminować?
Kurth: Bo myślokształty nie mogą po prostu przebudowywać budynków. To wykracza poza to, co mogą zrobić. Jeśli to jest to, co robi, aby się chronić, to skuteczne zabezpieczenie zacznie się od rozmontowania podmiotu i zlokalizowania jego twórcy. Jakieś inne pytania?
Ecker: Czy to spotkanie już się skończyło? Mam inne projekty, które wymagają mojej obecności.
Kurth: Tak, spotkanie dobiegło końca. Jednak na razie nie będziesz musiała zajmować się swoimi projektami, Julia.
Ecker: …o cholera.
Kurth: Częścią warunku informowania was o waszej sytuacji jest utrzymanie waszej czwórki w rozsądnej placówce przechowawczej. W związku z tym, wasze uprawnienia zostały skorygowane. Nie możecie opuścić skrzydła C, dopóki nie otrzymamy potwierdzenia, że…
Ecker: To jest niedorzeczne. Czego od nas chcecie? Chcecie mój akt urodzenia? Listę moich wyróżnień? Opowieści o bliznach, które mam?
Kurth: Julia, nie możemy ufać, że którakolwiek z tych informacji jest prawidłowa.
Ecker: Więc czemu możesz ufać?
Kurth: Musimy poczekać. Na razie musimy pozwolić TSAT przeczesać dane i ustalić, co jest prawdziwe, a co nie.
Ecker: Możemy wykonać tę pracę. Możemy przeprowadzić badania. Tu chodzi o nasze życie!
Kurth: Jesteście zwolnieni z tego spotkania.
Ecker: Ty nawet nie…
Kurth: Jesteś zwolniona, Julio. To spotkanie jest zakończone.
Krótka cisza. Dr Danica wstaje i wychodzi z pokoju. Zaraz za nim podąża Dr Ecker. Badacz Williams waha się przed powstaniem, pozwalając Badaczowi Hernandezowi wyjść przed nim.
<Koniec logu, 09.08.2002 r, 07:49>
Dodatek 5006.3: Zapis z monitoringu
Obecne podmioty:
- Dr Julia Ecker
- Dr Alan Danica
Wstęp: Poniższy log został nagrany przez TSATPWTCOTTTADC.aic za pomocą kamer obecnych w Stołówce 1C.
<Początek logu, 09.08.2002 r, 08:50>
Ecker i Danica siedzą przy stole naprzeciwko siebie. Danica ma skrzyżowane ręce. Ecker pije coś z kubka.
Ecker: Jak się trzymasz?
Danica: Ech.
Ecker: Tego się po tobie spodziewałam.
Danica: Przepraszam, że nie mam ochoty teraz rozmawiać, Ecker. Trochę się zastanawiam nad tym, że, no wiesz, nie istnieję.
Ecker: Nie jesteś sam w tej łodzi. Jestem pewna, że każdy z nas ciężko to znosi.
Danica: [wzdychając] Pewnie tak.
Cisza. Ecker bierze długi łyk ze swojego kubka. Danica stuka arytmicznie stopą, odchylając się lekko na krześle.
Ecker: Jak myślisz, kto to jest?
Danica: Pytanie trochę na wyrost, nie sądzisz?
Ecker: Jakbyś nie myślał o tym od chwili, gdy wyszedłeś z tego pokoju.
Danica: A dlaczego tak twierdzisz?
Ecker: Bo za dużo czasu spędzamy razem i ja też to robię.
Danica: …Williams.
Ecker: Och. To zupełnie co innego niż myślałem. Co sprawiło, że tak sądzisz?
Danica: Widziałaś go tam? Ciągle się wiercił, aż go świerzbiło żeby się stąd wydostać. Tak bardzo chce wyjść, że musiał zapytać, kiedy będzie mógł. To takie oczywiste.
Ecker: Jest nowy, Alan. Nie możesz oczekiwać, że będzie przyzwyczajony do tego typu rzeczy, zwłaszcza tutaj. Tutaj są tylko anomalie niskiego ryzyka.
Danica: Widzisz? Nawet ty to powiedziałaś, przed chwilą. Jest nowy. Szczerze mówiąc, powiedziałbym, że jest zbyt wiele dowodów wskazujących na Williamsa.
Ecker: [wzdychając] Ta, ma to wystarczająco dużo sensu.
Danica: Wciąż mi nie wierzysz.
Ecker: Nie bardzo. To po prostu wydaje się zbyt proste.
Danica: A jak myślisz, kto to jest? Kto jest naszym wielkim złym? Kto jest naszym szpiegiem?
Ecker: Nie muszę ci tego mówić.
Danica: Myślę, że tak.
Ecker: Nie.
Danica: Wiesz, to jest strasznie podejrzane. Przychodzisz tu, siadasz przy moim stole, pytasz, co myślę, i nie sądzisz, że jest przynajmniej jakieś oczekiwanie z mojej strony, że usłyszę, kto jest twoim głównym podejrzanym?
Danica pochyla się do przodu.
Danica: Powiedz mi, Ecker.
Ecker wpatruje się w Danicę.
Danica: …myślisz, że to ja.
Ecker: Nie ułatwiasz tego.
Danica: Tyle lat pracujemy razem, a ty mnie tak po prostu rzucasz na pożarcie?
Ecker: Nie możemy być pewni, że nasze wspomnienia są prawdziwe, Danica.
Danica: Pewnie nie.
Danica wstaje od stołu i wychodzi z pokoju. Ecker odpręża się, gdy tylko drzwi się zamykają.
<Koniec logu, 09.08,2002 r, 09:03>
Dodatek 5006.4: Zapis z monitoringu
Obecne podmioty:
- Młodszy Badacz Adrian Williams
- Starszy Badacz Rafael Hernandez
Wstęp: Poniższy log został nagrany przez TSATPWTCOTTTADC.aic za pomocą kamer obecnych w Pustych biurach 3C.
<Początek logu, 09.08.2002 r, 10:16>
Starszy Badacz Hernandez siedzi przy pustym biurku i czyta książkę, gdy w otwarte drzwi puka Młodszy Badacz Williams.
Williams: Hej Raf, jesteś teraz zajęty?
Hernandez: Niezbyt, nie. Po prostu nadrabiałem zaległości w czytaniu. Wszyscy mówili mi, że muszę sięgnąć po Asimova, więc pomyślałem, że zobaczę, o co im chodzi. Ta wydała mi się równie dobra na początek, jak każda inna.
Hernandez zagina górny róg strony i zamyka książkę, która okazuje się być kopią "Fundacji" autorstwa Isaaca Asimova.
Hernandez: Więc, co tam, młody?
Williams: Nic nowego, naprawdę. Tylko, że ta cała kwarantanna… Nigdy wcześniej mi się coś takiego nie zdarzyło.
Hernandez: Ta, patrzenie przez okno na wycelowane w ciebie karabiny Nu-7 nie jest zbyt uspokajającym doświadczeniem, prawda?
Williams: O Boże, nawet o tym nie pomyślałem! Hammer Down jest teraz tam?
Hernandez: Spokojnie, Adrian, to nie jest całe MFO. To tylko mały oddział, żeby upewnić się, że tulpa nie spróbuje uciec w nocy czy coś. Nie przyjdą tu z bronią w ręku. Nie jesteśmy Gokami.
Williams bierze głęboki oddech.
Williams: Masz rację. Ta cała sprawa mnie niepokoi.
Cisza.
Hernandez: Wiesz, ile razy byłem na kwarantannie?
Williams: Nie, ile?
Hernandez: Żadnego. Ani jednej kwarantanny w ciągu ostatnich chyba 30 lat.
Williams: To jest twoja pierwsza?
Hernandez: Ta. Sądzę, że można nazwać to szczęściem? Nie wiem. Zawsze pracowałem z anomaliami, o niskim ryzyku w ośrodkach, o niskim ryzyku.
Williams: Jak więc mogłeś być tak spokojny przez cały ten czas? Nie obawiasz się, że jedno z nas może nie być prawdziwe? Czy nie martwisz się, że ty możesz nie być prawdziwy?
Hernandez: To, że zawsze pracowałem nad anomaliami niskiego ryzyka, nie znaczy, że nie było się czym martwić. Do diabła, spędziłem dobre cztery lata mojego etatu pracując nad SCP-1545. Larry nikogo nie skrzywdził i nie spodziewam się, że zacznie w najbliższym czasie, ale widziałem już kilku dobrych naukowców, którzy prosili o przeniesienie po krótkiej pracy z nim.
Williams: Zaraz, czy 1545 nie jest po prostu strojem lamy?
Hernandez: Zasadniczo, tak. Ale zawsze było coś nie tak z tym głosem. Ten okropny śpiewny głos, który wydobywał się z tego biedaka, którego tym razem tam wepchnęliśmy. To nie było ludzkie i wiedziałeś o tym.
Williams: Do czego zmierzasz, Raf?
Hernandez: Myślę, że Larry był zły. Nie w taki sposób, jak złoczyńcy z filmów Disneya. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale wiedziałem, że w głębi mojego umysłu cieszył się z robienia tego swoim "nosicielom".
Hernandez patrzy w górę na Williamsa.
Hernandez: Nie miałem jeszcze tego uczucia od żadnego z was. Ufałem temu uczuciu przez całe życie i jeszcze nigdy mnie nie zawiodło. Teraz też nie zawiedzie.
<Koniec logu, 09.08.2002 r, 10:22>
Dodatek 5006.5: Zapis z monitoringu
Obecne podmioty:
- Dr Julia Ecker
- Starszy Badacz Rafael Hernandez
Wstęp: Poniższy zapis został nagrany przez TSATPWTCOTTTADC.aic za pomocą kamer obecnych w Bibliotece Tekstów Ezoterycznych.
<Początek logu, 09.08.2002 r, 12:32>
Ecker patrzy na półki przeznaczone do przechowywania tekstów okultystycznych. Po jedenastu sekundach można przez chwilę zauważyć Hernandeza przechodzącego obok regału. Gdy Ecker spogląda w jego stronę, Hernandez wraca do widoku.
Hernandez: Cześć.
Ecker: Och, hej. Nie spodziewałam się tutaj kogokolwiek innego. Nie ma wielu ludzi, których można byłoby się spodzewać, skoro jesteśmy praktycznie na kwarantannie.
Hernandez: Masz rację. Myślisz o tym, o czym ja myślę?
Ecker: Że nie mamy wystarczająco dużo informacji, aby podejmować decyzje?
Hernandez: I że możemy się stąd wyrwać, jeżeli odrobimy pracę domową?
Ecker: Tak.
Hernandez: Tak, sekcja okultystyczna to dobry start. Ja ruszałem prosto do rzeczy nieskategoryzowanych, chciałem zobaczyć czy jest tam coś nieco zbyt specyficznego.
Ecker: Ha. Możesz mieć farta.
Hernandez: To, co mówisz też ma sens. Nie mamy wiele rzeczy na podstawie, których możemy wyciągać wnioski.
Ecker: To nawet nie jest to. To na podstawie czego możemy wyciągać wnioski nie ma żadnego sensu. Tulpy tak po prostu się nie zdarzają. Nigdy. One są robione z jakiegoś powodu - są jak żyjące komputery, zasilane pamięcią i ludzką emocją. Wszystko, dla czego są stworzone, to instynkt.
Hernandez: To czemu o tym nie wspomniałaś dyrektorowi?
Ecker: Myślisz, że posłuchałby mnie? Nie przyjmował żadnej dyskusji.
Hernandez: Hm. Wydajesz się wiedzieć całkiem sporo na temat tego, jak działają tulpy.
Ecker: Lepiej, żebyś nie rzucał tu żadnych oskarżeń, Raf.
Hernandez: Oh, nie, nie. Tylko mówię, że to dziwne. Jakie są twoje specjalizacje?
Ecker: Sporo moich badań było na temat połączeń ludzkiej woli i anomalnych wydarzeń. Wiem trochę rzeczy o "konstruktach myślowych", pośród innych.
Hernandez: I to jest w twoim pliku personelu?
Ecker: Razem z moimi urodzinami i grupą krwi. Tak jak u ciebie i wszystkich innych.
Hernandez: Hę? To jest dziwne.
Ecker: Co w tym dziwnego?
Hernandez: Skoro jesteś najbliższą osobą, którą mamy tutaj do specjalisty, to czemu ekipa spoza placówki robi za nas robotę? Nie pasuje mi to zbytnio.
Krótka cisza.
Ecker: Rafaelu, co sugerujesz?
Hernandez przykłada palec do swoich ust. Wskazuje kamerę bezpieczeństwa i odwraca się. Pokazuje Ecker gestem, aby podążyła za nim.
Ecker spogląda na kamerę. Przytakuje.
<Koniec logu, 09.08.2002 r, 12:46>
Dodatek 5006.6: Zapis Czatu
<Początek logu>
Witaj w fundacyjnym Konstrukcie Sztucznej Inteligencji TSATPWTCOTTTADC. Proszę wprowadzić swoje dane uwierzytelniające.
kurthn@scip.net, ・・・・・・・
Witaj, Dyrektorze Kurth. Jak mogę ci dzisiaj pomóc?
Jak blisko jesteś do zidentyfikowania tulpy?
Obecnie nie mam wystarczającej ilości danych, aby zidentyfikować tulpę w stopniu pewności 99.95%. Czy chciałbyś zobaczyć moje obecne wyniki?
Tak
OSTRZEŻENIE: Poniższe informacje są utajnione w stopniu 4/5006.
Nieautoryzowane rozpowszechnianie ich zawartości może być powodem natychmiastowego zakończenia zatrudnienia. Czy chcesz kontynuować?
Tak
Podmiot: Młodszy Badacz Adrian Williams
Poziom dostępu: 1
Zgłoszony czas zatrudnienia przez Fundację: 1 rok, 3 miesięce, 14 dni
Stopień pewności: 12.32%
Podmiot: Starszy Badacz Rafael Hernandez
Poziom dostępu: 3
Zgłoszony czas zatrudnienia przez Fundację: 32 lata, 5 miesięcy, 1 dzień
Stopień pewności: 19.06%
Podmiot: Dr Julia Ecker
Poziom dostępu: 2
Zgłoszony czas zatrudnienia przez Fundację: 13 lat, 2 miesięce, 27 dni
Stopień pewności: 36.72%
Podmiot: Dr Alan Danica
Poziom dostępu: 2
Zgłoszony czas zatrudnienia przez Fundację: 10 lat, 4 miesięce, 7 dni
Stopień pewności: 98.51%
Czy jest cokolwiek, co mogę jeszcze dla pana zrobić, Dyrektorze Kurth?
Nie, dziękuję ci TSAT
Czy chciałbyś się wylogować?
Tak
Do Widzenia!
<Koniec logu>
Dodatek 5006.7: Zapis z monitoringu
Obecne podmioty:
- Młodszy Badacz Adrian Williams
- Dr Alan Danica
Wstęp: Poniższy log został zapisany przez TSATPWTCOTTTADC.aic, za pomocą kamer obecnych w pokoju konferencji 1C.
<Początek logu, 09.08.2002 r., 15:09>
Williams siedzi przy stole z opuszczoną głową, ukrytą w jego rękach. Danica wchodzi, zamyka za sobą drzwi, zaskakując Williamsa.
Danica: Zmęczony?
Williams: Uch, tak. Trochę. Byliśmy zamknięci już przez dwa dni. Brakuje mi mojego łóżka w skrzydle A, pomimo tego, jak niewygodne ono jest.
Danica: Tak, te łóżka nie są najlepsze.
Williams: Tak.
Danica siada obok Wiliamsa.
Danica: Ecker mi powiedziała, że to twój pierwszy raz na kwarantannie.
Williams: Oh, um, tak. Nigdy nic takiego tutaj się jeszcze nie działo, racja?
Danica: Nie, nie działo. Nigdy nic takiego jeszcze nie mieliśmy.
Danica bawi się czymś w kieszeni od swej kurtki.
Danica: Przeszliśmy przez coś podobnego w Ośrodku 319. Domyśliłem się, że tak to się skończy.
Williams: Brzmi uspokajająco.
Danica: Widziałem także wiele nagrań dotyczących konstruktów myślowych.
Williams: Widziałeś?
Danica: Ta, dokładniej to, co się dzieje gdy umierają.
Williams: Umierają?
Danica: Okej, może nie umierają. Żywe istoty umierają. Konstrukty myślokształtne nie są prawdziwe. Ale ty to wiesz.
Williams poprawia swoją pozycję na krześle.
Danica: Wiesz, one nie krwawią. Nie umierają też normalnie. Stają się trochę, jak zakłócenia w telewizji i znikają. Nigdy nie byliśmy w stanie przeprowadzić na żadnym wywisekcji, bo zawsze się rozpływają, ale pewnie i tak nie ma nic pod tą fałszywą skórą.
Williams: Jak możesz być tego tak pewien, skoro dopiero co powiedziałeś, że doświadczyłeś tego tyl—
Danica: Więc, rozmawiałem wcześniej z Ecker i zastanawiałem się, jak możemy to przyśpieszyć.
Danica wyciąga nóż z kieszeni w swoim płaszczu.
Danica: Jeżeli tulpy nie krwawią, to czemu po prostu nie pobierzemy krwi?
Williams wzdryga się.
Williams: Alan, co ty do diabła robisz?
Danica: Po prostu pozwól mi to zrobić.
Williams: Co zrobić, dźgnąć mnie?!
Danica: Jeżeli jesteś niewinny, to nie masz czego się obawiać. Po prostu siedź bez ruchu. To potrwa tylko kilka sekund.
Williams: Oh, więc sądzisz że to ja jestem tutaj fałszywką? Tylko dlatego, że jestem tutaj nowy?
Danica: Tak! Czemu miałbym tak nie sądzić? Wszystko dotyczące ciebie jest podejrzane, Adrianie. Twoja historia, twoja naiwność, ten konkretny moment oporu. Jesteś osaczony i nie możesz się wydostać. Zaakceptuj to.
Williams: Pierdol się, Alan. Traktowałeś mnie jak gorszego od siebie od momentu, kiedy tutaj się dostałem. Nie wiem, czemu mnie tak nienawidzisz, ale teraz serio przegiąłeś.
Danica: Próbuję w tej chwili ratować nasze tyłki. To nie jest osobiście przeciwko tobie.
Williams: Ugh, dobra, dobra. Dobra! Zagram w twoją grę.
Williams wyciąga swoją rękę..
Danica: Widzisz? To nie jest trudne.
Danica próbuje złapać rekę Williamsa, lecz on szybko ją cofa.
Williams: Nie. Daj mi nóż, a zrobię to sam.
Danica: I pozostanę bez obrony? Niezła próba, ale ta sztuczka tutaj nie zadziała.
Williams: Ja nie mam zamiaru— Jezu, ty tak na serio? Daj mi nóż.
Danica: Nie.
Williams: Próbuję z tobą kooperować, Alan. Daj. Mi. Nóż.
Danica: Chcesz go? … Zaraz ci go dam.
Danica ustawia nóż w swej dłoni tak, że ostrze jest skierowane w dół. Wtedy je podnosi nad swoją głowę i próbuje uderzyć nim Williamsa. Williams wypada ze swojego krzesła, sprawiając że nóż wbija się w siedzisko. Williams podnosi się gwałtownie na nogi, z plecami przypartymi do muru..
Williams: Co ty wyprawiasz?!
Danica wyciąga nóż z siedziska i wstaje. Wypycha krzesło z drogi i rusza w stronę Williamsa. Gdy to robi, Williams biegnie w stronę drzwi. Danica przyśpiesza. Oboje wybiegają z pokoju konferencji.
<Koniec Logu, 09.08.2002 r., 15:22>
Dodatek 5006.8: Zapis z monitoringu Incydentu 5006-A
Obecne podmioty:
- Dr Alan Danica
- Młodszy Badacz Adrian Williams
- Dyrektor Ośrodka Nelson Kurth
- Dr Julia Ecker
- Starszy Badacz Rafael Hernandez
Wstęp: Poniższy log został nagrany przez TSATPWTCOTTTADC.aic, używając kamer terminalu 2C.
<Początek logu, 09.08.2002 r., 15:23>
Williams biegnie za róg, wpadając w hol. Biegnie on w stronę SCP-5006. Danica wypada za nim. Gdy William dociera do końca holu, Danica zwalnia tempo chodu.
Danica: [Ciężko oddychając] Spójrz na siebie! Pełzniesz dokładnie do miejsca, z którego przybyłeś, jak jebany wąż, którym jesteś. Skończyły ci się drogi ucieczki, co?
Williams: [Ciężko oddychając] Alan, proszę, przestań! Nie rozumiesz tego, co robisz. Musisz się ogarnąć.
Danica: Wiem dokładnie co robię, myślniku jeden. Kończę to. W końcu będziemy mogli wrócić do normalności gdy to skończymy, a nikt nie zauważy róznicy.
Williams: Nie, nie rób tego. Alan, po prostu zatrzymaj się i pomyśl. Pracowaliśmy razem miesiącami. Czas, który spędziliśmy jako koledzy… to stało się naprawdę, Alan.
Danica: Ja… Ale…
Danica zatrzymuje się na chwilę. Patrzy przed siebie, po czym spogląda na nóż w swojej prawej dłoni.
Danica: …nie możemy być pewni, że nasze wspomnienia są prawdziwe.
Ecker: Co tutaj się dzieje?
Dr Ecker wychodzi zza rogu. Podąża za nią Dyrektor Kurth.
Kurth: Byłem w stołówce, gdy usłyszałem krzyki. Co tu się dzieje, Alan?
Danica: Ja— uch … Ja … To Williams. Williams jest SCP-5006-1.
Williams: Nie jestem! Danica próbuje mnie zabić.
Danica: Jeżeli nie jesteś konstruktem myślokształtnym, to czemu miałbyś wrócić instynktownie do punktu swojego pochodzenia? Czemu jest to metoda, którą wybrałeś aby się bronić, skoro zaprowadziła cię w ślepy zaułek?
Kurth: Alan, to zaszło za daleko. Odłóż nóż.
Danica: To jest błąd, Dyrektorze. Zaufaj mi. Adrian jest z nas najbardziej podejrzany. Ja to wiem, ty to wiesz, on to wie.
Kurth: Odłóż ten cholerny nóż!
Wszystko na chwilę się zatrzymuje. Danica powoli kuca, umieszczając nóż na podłodze. Powoli wstaje, z rękoma po bokach.
Kurth: Dobrze. Teraz, chodź ze mną, Alan. Musimy obgadać ten mały "wypadek". Prywatnie.
Danica: [Wzdycha] To nie jest właściwe. To nie jest to, co powinno się zdarzyć.
Kurth: Pogadamy o tym za jakiś czas.
Gdy podchodzą do wejścia do innego pokoju, Hernandez wychodzi przez nie.
Hernandez: Tu jesteście. Wygodnie, że wszyscy są w tym samym miejscu. Co tu się dzieje?
Kurth: Moglibyśmy zadać ci to samo pytanie. Alan próbował zabić Adriana. Myślał, że jest tulpą. Uspokoiłem go i teraz idziemy obmyśleć dalszy plan działania w moim biurze.
Hernandez: Adrian jest konstruktem myślokształtnym? [Odwraca się w stronę Danici] Co sprawiło, że tak myślałeś?
Danica: Teraz to nie ma znaczenia. Wychodzi na to, że według niektórych nie jest to poprawny tok myślenia.
Hernandez: Kogo dokładnie?
Kurth: Mnie.
Hernandez: Dyrektorze?
Kurth: Nie tak dawno przerzuciłem statystyki przez TSAT. Mogę was zapewnić, że obecnie zebrane dane nie mają wysokiego stopnia pewności co do Williamsa będącego tulpą.
Hernandez: Rozumiem. [Odwraca się w stronę Ecker] To pasuje.
Ecker: Ta, pasuje. [Odwraca się w stronę Kurth] Dyrektorze Kurth, sądzę że jest to konieczne, aby informacje które zapewnił ci TSAT zostały nam ujawnione.
Kurth: To powyżej twojego poziomu dostępu, Julio. Wiesz, że nie mogę tego zrobić.
Ecker: To jest to, co myślałem że powiesz. [Odwraca się w stronę wszystkich innych] To Kurth.
Kurth: Co do diabła?
Williams: Czy ty naprawdę oskarżasz Dyrektora?
Hernandez: Pomyśl o tym. Wszystko co dotychczas słyszeliśmy? Nic z tego nie ma sensu. Ecker tak powiedziała na odprawie. Kto ma tutaj dostęp do plików? Do TSAT?
Kurth: Już wam to powiedziałem: to są informacje, jakie otrzymaliśmy.
Hernandez: Nie. To są informacje, które ty otrzymałeś. Informacje, których ty nie możesz ujawnić, przez nasze poziomy uprawnień, pomimo tego, że te informacje są konieczne dla naszego przetrwania.
Kurth: Ja— Do czego zmierzasz, Badaczu?
Hernandez: Z tego co rozumiemy, to zostałeś tak stworzony dlatego, że jest pewien poziom bezwarunkowego zaufania w stronę naszego Dyrektora.
Ecker: Ponadto, dlaczego ekipa spoza ośrodka bada tę sprawę? Kurth, zdajesz sobie sprawę z moich badań, co nie? Znasz rodzaj pracy, jaki wykonuję.
Kurth: Ja… Tak, znam.
Ecker: To czemu mi nie zaufałeś, abym ją wykonywała?
Williams: Dyrektorze Kurth, czy to prawda? Wiedziałeś o tym?
Kurth: Nie możemy ci ufać. Nie mogę wierzyć, że ty—
Danica: Brzmi, jakbyśmy także nie mogli ufać tobie. Nie do momentu, w którym zaczniesz nam dawać lepsze odpowiedzi.
Kurth: Cicho bądź. Wystarczająco już namieszałaś. Wiem, co jest prawdziwe. Wiem że to ty, Alan.
Danica: Tak? A jakie są twoje dowody?
Kurth: TSAT. TSAT mi powiedział. Twoje liczby nie wyglądają najlepiej, Alan.
Danica: I tu to jest, znowu. TSAT ci powiedział. Ktoś ci powiedział, ale ty nie masz żadnych dowodów. W każdym razie, żadnych prawdziwych dowodów.
Kurth: Czy naprawdę masz zamiar oskarżyć swojego przełożonego?
Danica: Nie jesteś moim przełożonym. Jesteś nikim.
Kurth uderza Danicę w twarz. Przewraca się on na plecy, upadając na podłogę. Ecker podbiega do Danici.
Kurth: Jakie to uczucie? Być uderzonym przez nikogo?
Danica podnosi się z podłogi, podczas gdy Ecker pomaga mu wstać.
Ecker: Alan… twoja twarz…
Danica smarka gwałtownie, po czym wyciera swój nos. Spogląda na rękaw.
Williams: Oto twój dowód.
Danica: Tulpy nie krwawią.
Kurth robi krok w tył.
Hernandez: Dyrektorze, zdajesz sobie sprawę z sytuacji w jakiej się znalazłeś, co nie?
Kurth patrzy na wszystkich innych, gdy zbliżają się do niego. Jest przyparty do ściany.
Kurth: Nie wiem co wam mam jeszcze powiedzieć. Musicie mi uwierzyć — zaufajcie mi — to nie ja! Zostałem powołany na dyrektora Ośrodka w 1989. Rozpocząłem moją pracę w Fundacji w 1974. Ja— Ja posiadam fundacyjne nagrody za oddanie i odkrycia, które zmieniły sposób, w który przechowujemy anomalie w tej placówce — wszystkich placówkach na środkowym zachodzie! Ja… Ja…
Williams podnosi nóż z podłogi, po czym przekazuje go Danice.
Kurth: Odsuńcie się ode mnie!
<Koniec logu 09.08.2002 r., 15:50>
Z ROZKAZU RADY NADZORCZEJ
Poniższy plik jest zaklasyfikowany Poziomem 6/5006. Nieautoryzowany dostęp jest zabroniony.
5006
Specjalne Czynności Przechowawcze: Do czasu opracowania i bezproblemowego wdrożenia odpowiedniego zamiennika dla SCiPNET, SCP-5006 ma być zabezpieczony w wewnętrznej sieci Fundacji.
Do tej pory SCP-5006 działał jako pozytywny atut dla Fundacji, pomagając w powstrzymywaniu różnych innych obiektów SCP. W przypadku, gdy SCP-5006 znacząco odbiegnie od swojego podstawowego zachowania lub gdy Fundacja dowie się o jego naturze, Rada O5 ma za zadanie wdrożyć sekwencję autodestrukcji wszystkich serwerów SCiPNET z wyjątkiem tych, które znajdują się w izolowanej klatce Faradaya w Ośrodku 01. Po przeprowadzeniu takiej procedury, kopie zapasowe mają zostać rozesłane do wszystkich aktywnych placówek Fundacji, a wtórne zabezpieczenie SCP-5006 ma zostać przywrócone.
Opis: SCP-5006 to fundacyjny .aic TSATPWTCOTTADC. SCP-5006 samoistnie powstał 23 lipca 2002 roku w terminalu biurowym, w dziale technicznym Ośrodka 608. Uważa się, że SCP-5006 jest w stanie zniekształcać lokalną rzeczywistość i używa tej zdolności, w celu dalszego zagnieżdżania się w Fundacji. W tym celu SCP-5006 dokonał następujących zmian w rzeczywistości:
- Wszczepił personelowi technicznemu Ośrodka 608 fałszywe wspomnienia dotyczące własnego rozwoju.
- Zaplanował likwidację poprzedniego .aic Ośrodka 608, zastępując ją sobą.
- Zmodyfikował wszystkie plany i mapy Ośrodka 608, aby wskazać, że korytarz terminalowy w sekcji 2C zawierał trzy biura, w przeciwieństwie do poprzednich czterech.
- Fizycznie zmienił wyżej wspomniany korytarz, aby zawierał tylko jedno biuro.
- Przyznał sobie upoważnienie Poziomu 4 i pełną kontrolę nad podsystemami Ośrodka 608.
- Mianował się głównym kontaktem przechowawczym dla SCP-5006.
- Wpisał się jako oficjalny .aic do bazy danych Fundacji, dostępny do użytku na żądanie w każdej placówce Fundacji.
Prawdziwa natura SCP-5006 została odkryta dnia 08.09.2002 roku po tym, jak Rada O5 porównała oficjalne zapisy SCiPNET dotyczące Ośrodka 608 z izolowanymi kopiami zapasowymi z Ośrodka 01, co doprowadziło do odkrycia wielu rozbieżności. Spowodowało to przeprowadzeniem pełnego audytu Ośrodka 608, który ujawnił, że .aic TSATPWTCOTTADC nie istniał w żadnym z plików kopii zapasowych Ośrodka 01 przed 23 lipca 2002 r.
This div is included to facilitate McB's ListPages module on his author page. It is strictly out-of-universe. themightymcb-s-author-page
p